czwartek, 6 czerwca 2013

Kilka kroków w przeszłość...

...i jeden w teraźniejszość.


   
     Odkąd pamiętam Niko był dość chorowitym szczenięciem. Co chwila przyplątywały się do niego różne infekcje, potem drobne problemy z wydalaniem - rzeczy trudne do przewidzenia, ale to za ich sprawą często lądowaliśmy u naszego kochanego weterynarza. Mimo to Niko już od pierwszych dni był wesołym, pewnym siebie psem, chętnym do poznawania nowych rzeczy oraz nauki i tak zostało mu do dziś. Wtedy do szczęścia brakowało nam tylko prawidłowej odporności, a ta na szczęście przyszła z czasem i teraz (odpukać!) Niko stanowi prawdziwy okaz zdrowia. Nawet najchłodniejsze zimowe dni nie stanowią dla niego większego problemu, co wcześniej było nie do pomyślenia.
Czy żałuję, że mój pies nie posiada rodowodu? Nie. Staram się nigdy nie żałować podjętych decyzji. Jestem pewna, że gdybym miała możliwość cofnięcia czasu i wybrania innego, rodowodowego psa zamiast Nikiego i tak podjęłabym tą samą decyzję. A powód jest banalnie prosty - po prostu kocham nad życie tego zwariowanego terriera i cały jego niedoskonały charakter. Jednocześnie zgadzam się z ideą akcji R=R dlatego już teraz wiem, że kolejny czworonóg, który kiedyś tam zawita do naszego domu (a zawita na pewno prędzej czy później) na pewno będzie pochodził z dobrej hodowli. Bo żadna domowa hodowla, a raczej pseudohodowla nie zapewni wiedzy i doświadczenia znanych hodowców.


No to wiecie już jaki był mój pies kiedy przeżywał fazę szczenięctwa. Nic jednak nie trwa wiecznie, nikt nie pozostaje na zawsze taki sam. To samo dotyczy psów. Więc... Jaki jesteś teraz, Niko?

Typowa wesołość, figlarne ogniki w oczach - to wszystko pozostało od momentu, gdy trafił pod nasz dach. Niezmienne jest również u niego pewność siebie (ale nie dominacja!) oraz chęć nauki. Niko to mały wariat, który posiada w sobie niezwykle wytrzymałe akumulatorki. Żeby je wyładować trzeba nieźle się natrudzić. Dodatkowo, kiedy odkrył w sobie zamiłowanie do latania - frisbee stanowi drugi sens jego życia. Pierwszym niezaprzeczalnie jest bieganie, a trzecim na przekór wszystkiemu spanie ;)
Żeby nie było tak różowo muszę też napomnieć o jego wadach, bo i tych kilka posiada. Przede wszystkim to potworny szczekacz! Hałasuje co nie miara, zwłaszcza gdy coś mu się nie podoba. Jak małe dziecko płaczem, on próbuje szczekiem i innymi podobnymi odgłosami wymusić swoje racje. Cwaniaczek! Na szczęście domownicy są już odporni na jego głośne żale i pretensje do świata. Obecnie ćwiczymy komendę "Spokój", która sprowadza go na ziemię, gdy za bardzo pokaże te swoje różki.
Drugą wadą jest jego upartość. Gdy już coś sobie ubzdura w tej małej łepetynce, ciężko go potem odwieść od tego pomysłu. Spodoba mu się przedmiot leżący na stole? No to musi go powąchać! I nie ważne czy odgonisz go od tego stołu raz, dwa czy dziesięć razy. Czasami nawet odchodzi na bok, aby odwrócić uwagę człowieka, a potem po kilku minutach wraca do swojej misji. Nie jest to jednak typowy brak posłuszeństwa czy wręcz głupota. Wbrew pozorom on jest posłuszny i inteligentny. Zejdzie z kanapy kiedy zechcę, ale spróbuje po chwili, aby się przekonać czy czasem nie zmieniłam zdania. Odpuszcza dopiero po kilku nieudanych próbach lub zmianie tonu głosu na bardziej dominujący. To drugie zdecydowanie bardziej na niego działa - wystarczy jedno, stanowcze "nie", aby coś w psim łebku zaczęło świtać. Błyskawicznie pojmuje nowe komendy, o ile pokażę mu w zrozumiały sposób, czego od niego oczekuję.
     Tak więc sami widzicie, że Niko ideałem nie jest. Ale czy owy ideał w ogóle istnieje?


7 komentarzy:

  1. Ja mam teraz problemy w zdrowiu Rufiego, gdy był mały to był odporny, nie to co teraz.
    Idealny pies? Czy taki istnieje ? Pewnie, że nie. Każdy, każdy pies ma w sobie jakiś minus, choćby najmniejszy ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To całkiem odwrotnie jak Niki. Mój jako szczeniak ciągle nam chorował, a teraz w ogóle.
      No, a co do ideału mam dokładnie takie samo zdanie jak ty. Nie należy go poszukiwać, bo on nie istnieje.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Pewnie, że ideały nie istnieją! Każdy odpowiedzialny właściciel powinien zdawać sobie z tego sprawę :) Niestety, niektórzy są przekonani, że jeśli kupią sobie owczarka niemieckiego (pomaga policjantom rozwiązywać śledztwa, w ,,Komisarzu Aleksie" zawsze wie więcej od ludzi!) albo owczarka collie (Lassie była przecież wyszkolona od urodzenia!) będą mieli psa idealnego... Niestety obojętnie na jaką rasę się zdecydujemy czeka nas ciężka praca, zwłaszcza w okresie szczenięctwa. A potem jest zdziwienie, że pies szczeka, ciągnie na smyczy, nie przychodzi na zawołanie, niszczy przedmioty...
    R=R to bardzo mądra akcja, mam nadzieję, że w końcu oda się uporać z pseudohodowlami, choć na razie do tego daleko...
    Super, że trenujecie! Uwielbiam frisbujące yorki- udowadniają, że mimo niewielkich rozmiarów można wiele osiągnąć! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Niestety ludzie szybko ulegają stereotypom: każdy border to mistrz toru i nie będzie miał żadnych problemów z lataniem za frisbee, a pekińczyki to głupie są, a yorki to pieski dla różowych panienek. Nie, nie i jeszcze raz nie! To jaki pies pies, w dużej mierze zależy od podejścia właściciela tak jak to napisałaś.
      Ja r=r popieram, choć sama mam dwa psy bez rodowodu. Kupione bezmyślnie, ale ukochane i niezastąpione. Na szczęście teraz mam już pewną świadomość i następny pies tak pochopnie nabyty nie będzie. Cieszę się, że władze w końcu coś z tym robią i ustaliły odpowiednie prawo.
      Niko ma hopla na punkcie frisbee. Może nie łapie jeszcze zbyt poprawnie, ale jest pojętny, więc myślę, że z czasem nabierze właściwych nawyków :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Każdy pies jest inny ,dla każdego właściciela i tak będzie on idealny i o to chodzi ! :) . Co by było gdyby wszyscy byli idealni - bezsens .Czika jako szczeniak miała spore kłopoty żołądkowe ,nie mogła jeść nic poza przygotowanymi posiłkami i karmą ,ale sama wiesz jak to szczeniaki ,na podwórku coś zjedzą i zaczyna się : weterynarz ,weterynarz i znów weterynarz ,ale cóż każdy przecież choruje :) . Z rodowodem czy bez ? Dla mnie to także bez różnicy jeśli chodzi o względy uczuciowe,choć tak jak Ty popieram R=R . Niko jest ślicznym przedstawicielem rasy ,ma uroczą mordkę ! Świetnie ,że trenujecie frisbee ,coś wspaniałego,uwielbiam ten sport ,lecz Czika zdecydowanie woli agility :) .
    Dziękujemy za miły komentarz ,dodajemy się do obserwatorów i będziemy wpadać częściej !
    Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za wizytę :)
      Jest tak jak mówisz. Nie ma zwierząt ani ludzi idealnych. Jednak dla każdego właściciela jego pies jest jedyny w swoim rodzaju i cudowny.
      Eh, no to widzę, że i u was bez weterynarza w szczenięctwie się nie obeszło.
      Powiem ci, że Niko agility też lubi. Czasami jak mi się w wakacje nudzi to tworzę różne przeszkody i próbujemy. No, ale jednak frisbee wyzwala u niego więcej radości.
      MY również będziemy do was wpadać częściej :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Yorki chyba to do siebie maja ze tak bardzi szczekaja. Moj Toby ma to samo i tata sie smieje ze najpierw Tobyegk uslyszysz a pozniej zobaczysz bo robi tyle halasu jak mu sie cos nie spodoba ze to masakra heheh :D

    OdpowiedzUsuń